Gdy 40 sekund przed końcem czwartej kwarty Aleksander Balcerowski przy próbie efektownego wsadu nad Jusufem Nurkiciem upadł na parkiet serca zabiły nam mocniej. Środkowy reprezentacji Polski długo nie podnosił się z boiska, które opuścił dopiero po kilku minutach w asyście fizjoterapeuty i trenera przygotowania motorycznego. Z powodu bólu nie brał też udziału w ceremonii zakończenia turnieju. Na całe szczęście kilkadziesiąt minut po meczu czuł się już znacznie lepiej.