W okresie przygotowawczym Polki grały z Węgierkami dwukrotnie. Bilans dwumeczu to 1-1, ale w przegranym spotkaniu rywalki mocno wykorzystały swoje atuty, czyli rzut z dystansu, połączony z grą 1 na 1.
Na szczęście w najważniejszym meczu to Biało-Czerwone były górą, do początku czwartej kwarty będąc zespołem wyraźnie lepszym. Jeszcze pod koniec trzeciej kwarty zespół Michała Snochowskiego prowadził różnicą 22 punktów i wydawało się, że z dużym spokojem może czekać na końcową syrenę.
W poczynania Polek wdarła się jednak niepotrzebna nerwowość, która w połączeniu z obiżeniem składu przez rywalki, doprowadziła do nerwowej końcówki. W niej Madziarki zdołały zbliżyć się na odległość jednego trafienia z gry, na szczęście w ważnych momentach swoje rzuty na punkty zamieniły Karolina Ułan, akcja 2+1 po zbiórce w ataku, oraz Agata Makurat.
Wcześniej stroną przeważąjącą były nasze reprezentantki. Od stanu 0:5 na starcie spotkania, Polki doprowadziły do wyniku 7:5, a następnie po dobrej grze na przełomie pierwszej i drugiej kwarty, uzyskały kilkupunktową przewagę. Skuteczna była Dominika Ullmann, która w całym spotkaniu nie pomyliła się ani razu z linii rzutów wolnych - 11 na 11.
Polki wygrały też walkę na tablicach, w czym duży udział miała Agata Makurat, która zakończyła zawody z drugim double-doouble w turnieju - 19 punktów i 12 zbiórek. Z powodu nadmiernej liczby przewinień meczu nie dokończyła Malina Piasecka
- Zdawaliśmy sobie sprawę, że to nie będą łatwe zawody, ale pomocne okazały się mecze kontrolne. Przez ponad 30 minut przeważaliśmy, a większość założeń taktycznych została zrealizowana - wyjaśnia główny trener kadry. - Udało nam się zatrzymać grę 1 na 1 rywalek oraz szybki atak. Skutecznie uniemożliwiliśmy też w wielu fragmentach możliwość ponowień akcji, poprzez zbiórki w ataku - dodał szkoleniowiec.
- Dziewczyny bardzo ciężko pracowały podczas przygotowań i w starciu z Węgierkami było widać tego efekty. Na pewno nie jestem zadowolony z końcówki, bo gdy Węgierki obniżyły skład i zaczęły bronić agresywnie, zbyt mocno graliśmy na koźle, zamiast podaniem i to pozwoliło Węgierkom wrócić do meczu. Niepotrzebnie doprowadziliśmy do nerwowej końcówki i musimy z tego wyciągnąć wnioski. W meczach przygotowawczych dwukrotnie graliśmy z Hiszpanią w sparingach. Były to wyrównane mecze, dlatego zrobimy w piątek wszystko, aby wypaść jak najlepiej i wygrać - zapowiada Snochowski.
Węgry - Polska 63:66 (12:16, 13:22, 11:15, 27:12)
Polska: Dominika Ullmann 22 (3), Agata Makurat 19 (2), Karolina Ułan 11, Malina Piasecka 5 (1), Nicola Batura 4, Justyna Adamczuk 2, Marta Goszczyńska 2, Nikola Tomasik 1, Aleksandra Burzyńska 0, Wanesa Furman 0, Agata Gilmajster 0.
Najwięcej dla Węgier: Janka Gyongyosi 16 (3), Dominika Baa 11.