- Niemcy grają bardzo agresywnie w obronie, z częstym zacieśnianiem strefy podkoszowej. To zespół, który potrafi bardzo szybko przejść z obrony do ataku. Są konsekwentni i grają przez całe spotkanie do końca. Nasz zespół nie może sobie pozwolić choćby na chwilową dekoncentrację, bo źle to się może dla nas skończyć - mówił przed niedzielnym starciem Jacek Winnicki, pierwszy trener kadry U20.
Słowa szkoleniowca znalazły swoje odzwierciedlenie na boisku. Rywale w pierwszych minutach budowali stopniowo przewagę, prezentując przy tym niezłą skuteczność z dystansu. Dużo do gry rywali wnosili również gracze wchodzący z ławki.
Do przerwy Biało-Czerwoni przegrywali 31:39, ale po zmianie stron potrafili te straty odrobić. Skuteczny był Jakub Coulibaly, który dodatkowo wykonywał dobrą pracę w polu trzech sekund w obronie. Po akcji z ponowienia Kacpra Kłaczka Polacy doprowadzili do remisu 48:48, a na koniec trzeciej odsłony po trójce Aleksandra Wiśniewskiego objęli prowadzenie 54:52.
W czwartej kwarcie Polacy powiększyli przewagę do czterech punktów, po czym nie wykorzystali posiadania w ataku. Rywale po wymuszonych faulach oraz trafionej trójce odzyskali przewagę. Do wyniku 64:63 akcją 2+1 doprowadził jeszcze Jakub Coulibaly . Niestety w końcówce bardziej skuteczni byli już rywale.
Niemcy - Polska 76:69 (22:17, 17:14, 13:23, 24:15)
Polska: Coulibaly 19, Milicić 15, Gordon 10, Kłaczek 9, Marchewka 5, Wiśniewski 5, Pluta 4, Siewruk 1, Tomaszewski 1, Czoska 0, Winkowski 0.