Biało-Czerwoni w fazie grupowej w Pradze pokonali gospodarzy, Czechów - 99:84, Izrael 85:76 oraz Holandię 75:69, a musieli uznać wyższość Finlandii oraz Serbii. Dzięki tym wynikom zajęli trzecie miejsce w grupie i awansowali do 1/8 finału w Berlinie. Tam zagrali z drugą drużyną grupy C, czyli Ukrainą.
Mecz z naszymi wschodnimi sąsiadami był niezwykle zacięty, ale w najważniejszych momentach nie zawiedli liderzy, czyli Mateusz Ponitka, A.J. Slaughter oraz Michał Sokołowski. W całym spotkaniu świetnie prezentował się również Aleksander Balcerowski. To wszystko miało wpływ na wynik - zwycięstwo 94:86 oznaczało pierwszy awans Polaków do ćwierćfinału EuroBasketu po 25 latach przerwy!
- Nie chcę mówić o taktyce, bo to bardzo emocjonalny moment dla nas. Sprawiliśmy, że nasz kraj jest z nas dumny. Wiele osób w nas nie wierzyło na początku, udowodniliśmy im coś. Każdy otworzy teraz oczy, że polscy zawodnicy są znacznie więcej warci niż się uważa w Europie. Jesteśmy w ósemce turnieju, który pod względem talentu jest prawdopodobnie największy w historii. Zrobiliśmy historyczną rzecz dla Polski. Jesteśmy szczęśliwi - mówił trener Igor Milicić zaraz po meczu.
Reprezentacja Słowenii to obrońca tytułu z 2017 roku. Na tegorocznym EuroBaskecie w fazie grupowej pokonała Litwę 93:85, Węgry 103:88, Niemcy 88:80 oraz Francję 88:82, a dość niespodziewanie przegrała z Bośnią i Hercegowiną 93:97. Szczególnie zostanie zapamiętany mecz z Francją - głównie przez niesamowity występ gwiazdy tego zespołu, Luki Doncicia. Zawodnik Dallas Mavericks rzucił wtedy aż 47 punktów, co jest drugim najlepszym wynikiem w historii mistrzostw Europy! W 1/8 finału drużyna trenera Aleksandra Sekulicia zwyciężyła z Belgią 88:72, ale trzeba podkreślić, że po 30 minutach gry rywale przegrywali zaledwie trzema punktami.
Ze Słowenią w ostatnich latach Biało-Czerwoni mierzyli się dwukrotnie. W 2017 roku na EuroBaskecie przegrali 81:90, a w zeszłym roku w turnieju kwalifikacyjnym do Igrzysk Olimpijskich ponownie musieli uznać wyższość przeciwników - 77:112. Najważniejszym zawodnikiem tego zespołu jest oczywiście Luka Doncić, ale to nie jedyny przedstawiciel najlepszej ligi świata. W NBA grają też Goran Dragić (ostatnio Chicago Bulls) oraz Vlatko Cancar (Denver Nuggets). Polscy kibice dobrze kojarzą również Zigę Dimca, który w poprzednim sezonie Energa Basket Ligi był graczem Anwilu Włocławek oraz Edo Muricia (w przeszłości gracz ekipy z Zielonej Góry).
Początek spotkania Słowenia - Polska w środę o godz. 20:30. Transmisja w TVP Sport.