Aleksander Dziewa: Zagrałem kilka fajnych minut

Aleksander Dziewa będzie bardzo miło wspominał “bańkę” w Gliwicach. Zagrał w dwóch spotkaniach reprezentacji Polski, a przeciwko Rumunii dostał sporo minut na parkiecie. Ostatecznie zdobył 8 punktów i 3 zbiórki.

news Zdjęcia | Wojciech Figurski/400mm.pl

- Wielka sprawa! Mecz w reprezentacji Polski, wygrana, miałem jakiś wpływ na mecz, a dużo grania dostali młodzi. Sam też zagrałem kilka fajnych minut. Jestem bardzo zadowolony - podkreśla podkoszowy WKS Śląska Wrocław.

Rumunia momentami była dla kadry trenera Mike’a Taylora wymagającym przeciwnikiem. Szkoleniowiec Biało-Czerwonych często rotował składem, a rywale trafiali mnóstwo trójek. To sprawiało, że w meczu pojawiły się emocje.

- Nie jesteśmy ze sobą zgrani jeszcze, ale wyglądało to nienajgorzej. Rumuni nie mieli nic do stracenia, praktycznie dali wszystko co mieli. Pokazali mocny pressing na całym boisku, zagrali dobry mecz, trafiali rzuty. Spotkanie było na styku, ale wyciągnęliśmy to - mówił Aleksander Dziewa.

Młodzi gracze pokazali mnóstwo efektownych zagrań, co szczególnie było udziałem Aleksandra Balcerowskiego i Jeremy’ego Sochana.

- Zrobiło to na mnie duże wrażenie. Olek Balcerowski wsadzał piłkę za piłką, chyba wszystkie punkty, które dał były dzisiaj wsadami. To była rewelacja. Również to, co zrobił Jeremy, to chapeau bas! Po prostu się bawił. To naprawdę wielki talent, trzeba przyznać. Chłopak ma to “coś” i będzie grał w koszykówkę na wysokim poziomie - zapowiada Dziewa.

 

 

udostępnij