Taylor: Nadal będziemy walczyć

Na konferencji prasowej po meczu Polska - Rosja pojawili się trenerzy Mike Taylor i Siegiej Bazarewicz oraz zawodnicy Witalij Fridzon oraz Łukasz Koszarek.

news Zdjęcia | Andrzej Romański

Mike Taylor: Jestem dumny z mojej drużyny, z tego jak gramy na tym turnieju. Szacunek dla Rosji, miała świetny pomysł na ten mecz, grała bardzo fizycznie, a my sobie z tym nie radziliśmy. Później lepiej dzieliliśmy się piłką, a to przyniosło celne rzuty. Ten zespół ma w sobie wolę konkurowania z najlepszymi. W czwartej kwarcie ważne było dla nas to, że lepiej graliśmy naszym systemem. Pomógł w tym oczywiście Łukasz Koszarek, który lepiej organizował naszą grę. Aaron Cel w drugiej połowie niesamowicie włączył się do gry. Wszyscy widzieli co robił Mateusz Ponitka, nawet mimo kontuzji. Nadal będziemy walczyć. W Europie są świetne drużyny, a my z nimi konkurujemy. Inne ekipy mają większe sukcesy, ale chcemy pokazać, że Polacy też potrafią. Tu nie ma wielkich gwiazd, ale jest świetna drużyna. Chcemy być inspiracją dla kolejnego pokolenia zawodników w Polsce.

Łukasz Koszarek: To była ciężka sytuacja, ale z trenerem jesteśmy razem od lat. On we mnie wierzy, to był czas, żeby pomóc drużynie. Wszyscy grali świetnie. Przez te pięć, sześć lat z trenerem Mikiem Taylorem mieliśmy wzloty i upadki, ale cały czas wierzyliśmy. Teraz mamy sukces. Pierwszy raz od 52 lat jesteśmy na mistrzostwach, a już jesteśmy blisko ćwierćfinału. Nie chcemy się jednak zatrzymywać, mamy świetną chemię w drużynie. Wygrywamy zacięte spotkanie, to dla nas bardzo ważne.

Siergiej Bazarewicz: Analizowanie po takim spotkaniu jest trudne. Nie wykorzystaliśmy naszej przewagi, pozwoliliśmy Polakom na powrócenie do meczu - szczególnie na początku ostatniej kwarty. Wtedy wyrównali, poczuli że mogą zagrać. W pierwszej połowie trafili też buzzer-beatera. Straciliśmy rytm w ataku, a to przekładało się na niecelne rzuty. Według statystyk byliśmy lepsi w każdym aspekcie, oprócz rzutów wolnych. To rozczarowujące, bo mieliśmy szansę na zwycięstwo. Zawodnicy naprawdę walczyli i pokazali charakter. Przed nami jeszcze jeden mecz, spróbujemy go wygrać.

Witalij Fridzon: To trudna porażka. Od początku prowadziliśmy, tak było przez ponad 30 minut. Później pozwoliliśmy im uciec. Może w końcówce nie mieliśmy szczęścia, powinniśmy również lepiej rzucać.

 

udostępnij