Nigeria wygrywa po dogrywce

W pierwszym meczu towarzyskim rozgrywanym w Chinach Nigeria pokonała po dogrywce reprezentację Polski 87:84. Najlepszym strzelcem był A.J. Slaughter z 22 punktami. W niedzielę o godz. 9:00 kadra zmierzy się z Iranem.

news Zdjęcia | Andrzej Romański

Trener Mike Taylor przed meczem podkreślał, że Adam Hrycaniuk potrzebuje odpoczynku po podkręceniu kostki, a dodatkowo tym razem nie grał Łukasz Koszarek. Wszystko po to, aby więcej minut na parkiecie otrzymali Kamil Łączyński i Łukasz Kolenda. Biało-Czerwoni świetnie weszli w to spotkanie, a swoje w ataku robili przede wszystkim Adam Waczyński oraz A.J. Slaughter. Rywale mieli spore problemy z konstruowaniem swoich akcji, a Polacy świetnie to wykorzystali. Ostatecznie po rzutach wolnych Michała Sokołowskiego po 10 minutach było aż 24:9.

Drugą kwartę dobrze rozpoczął Damian Kulig, trafiając m.in. z dystansu. Później co prawda Nigeryjczycy odrobili część strat, ale po wsadzie Mateusza Ponitki Biało-Czerwoni ponownie mieli już 16 punktów przewagi. To nie był koniec dobrej gry kadry - rzut z dystansu Adama Waczyńskiego pozwolił im prowadzić maksymalnie 21 punktami. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 43:27. Po osiem punktów na koncie mieli już wspomniani wcześniej Kulig, Ponitka i Waczyński.

Rywale po przerwie wyszli z nową energią i rozpoczęli od serii 9:0. Zespół trenera Mike’a Taylora starał się jednak kontrolować sytuację i nie pozwalał już na nic więcej. Kolejne trafienia Sokołowskiego i Slaughtera sprawiały, że kadra prowadziła ponownie nawet 16 punktami. W końcówce tej części meczu po trójce Chimezie Metu Nigeria zbliżyła się jednak do stanu 53:60.

W pewnym momencie czwartej kwarty ekipa trenera Alexa Nwory przegrywała już tylko czterema punktami, ale sytuację naszego zespołu rzutem z dystansu uspokajał A.J. Slaughter. Później z tej samej “broni” korzystał Karol Gruszecki. Mimo tego - spotkanie już do końca było wyrównane. Nigeryjczycy doprowadzili do remisu, a Biało-Czerwoni nie potrafili wykorzystać swojej ostatniej akcji ofensywnej. Po 40 minutach było więc po 75, a to oznaczało dogrywkę!

Nnamdi wyprowadził swój zespół na prowadzenie w dodatkowym czasie gry, a trafienie Diogu oznaczało już sześć punktów przewagi Nigerii. Polacy, goniąc wynik, również korzystali z rzutów z dystansu - akcje Aleksandra Balcerowskiego i A.J. Slaughtera oznaczały kolejne minimalne prowadzenie naszej kadry. Końcówka ponownie należała jednak do rywali - trójka Nnamdiego dała zwycięstwo jego zespołowi 87:84.

W niedzielę o godz. 9:00 czasu polskiego kadra zagra z Iranem.

- Wyszliśmy na ten mecz skoncentrowani, waleczni, chcieliśmy wygrać i pokazać się z jak najlepszej strony - to wszystko udawało się nam przez większość spotkania. Na początku drugiej połowy wkradła się jednak w nasz zespół dekoncentracja, daliśmy się rywalom otworzyć. Wykorzystali to i wrócili do gry. Walka była do samego końca, ale nie udało się. Nigeria to bardzo atletyczny zespół, rywalizacja z nimi jest przydatna, jeśli spojrzymy na naszą grupę na mistrzostwach. Wybrzeże Kości Słoniowej i Wenezuela również grają bardzo atletycznie. To było dobre przetarcie przed mundialem. Widać, że jesteśmy gotowi - mówił zaraz po spotkaniu Damian Kulig.

 

Polska - Nigeria 84:87 (24:9, 19:16, 17:26, 15:22, d. 9:12)

Polska: Slaughter 22, Ponitka 12, Waczyński 12, Kulig 11, Gruszecki 6, Sokołowski 6, Cel 5, Balcerowski 4, Olejniczak 4, Kolenda 2, Łączyński 0

Najwięcej dla Nigerii: Nnamdi 20, Okogie 16, Uzoh 11
 

udostępnij