Tunezja pokonała Polskę na zakończenie turnieju w Pradze

W ostatnim meczu turnieju towarzyskiego w Pradze Tunezja pokonała reprezentację Polski 75:64. 12 punktów dla Biało-Czerwonych zdobył Mateusz Ponitka.

news Zdjęcia | Andrzej Romański

STATYSTYKI | GALERIA ZDJĘĆ

Na samym początku spotkanie było bardzo wyrównane, a kilka efektownych zagrań pokazał Mateusz Ponitki. Biało-Czerwoni w tym fragmencie mieli jednak problemy z zatrzymaniem Makrama Ben Romdhane, który kończył większość akcji rywali. Trener Mike Taylor dokonywał szybkich zmian, ale nawet dobre akcje Adama Hrycaniuka i Aleksandra Balcerowskiego nie wystarczały. Po zagraniu Omara Abady po 10 minutach Tunezja prowadziła 21:16.

Polacy w drugiej kwarcie blisko cztery minuty musieli czekać na swoje pierwsze punkty. Straty odrabiali Mateusz Ponitka oraz Damian Kulig, choć ciągle nie potrafili doprowadzić chociażby do remisu. Dopiero pięć punktów z rzędu Adama Waczyńskiego w końcówce tej części gry pozwoliło kadrze zbliżyć się znacznie do przeciwników - do stanu 32:34.

Chwilę po przerwie Biało-Czerwoni doprowadzili do remisu - głównie dzięki trafieniom Damiana Kuliga. Swój poziom w ataku trzymał też Mateusz Ponitka, ale w zespole Tunezji nie do zatrzymania był ciągle Omar Abada, a po rzucie Zieda Channoufiego miał aż 14 punktów przewagi. Rywale utrzymywali wąską rotację, natomiast trener Mike Taylor sprawdzał różne ustawienia. Po 30 minutach rywale prowadzili 60:47.

Ostatnią kwartę kadra rozpoczęła od serii 10:0 i po efektownym wejściu Łukasza Kolendy nie tylko odrobiła większość strat, ale też zachowała szansę na wygraną. Ekipa trenera Mario Palmy odpowiedziała jednak swoją serią, a ważne trafienia zaliczał zawodnik Dallas Mavericks, Salah Mejri. W ostatnim meczu turnieju w Pradze Tunezja pokonała Polskę 75:64.

Od piątku kadra weźmie udział w kolejnym turnieju towarzyskim - tym razem w Hamburgu zagra z Czechami, Niemcami i Węgrami.

- To był nasz trzeci mecz na turnieju. Wynik jest trochę rozczarowujący. Nie byłem zadowolony z naszych starań w obronie, a w ataku graliśmy wolno - nie wiem, czy to przez zmęczenie. Szansę dostało kilku młodych graczy, dla nich to ważne doświadczenie. Ogólnie jednak musimy prezentować się lepiej niż tutaj. Spodziewaliśmy się zwycięstwa, a to się nie udało. Mimo że to mecz towarzyski, to oczekiwałem od zawodników więcej wysiłku, koncentracji i energii w obronie. Turniej był jednak dla nas dobry, wiemy, że musimy się w wielu kwestiach poprawić. Po powrocie do Warszawy postaramy się zrobić następne kroki do przodu przed meczami w Hamburgu - mówił trener Mike Taylor. 

- Okres przygotowawczy w Wałbrzychu przepracowaliśmy bardzo mocno, a teraz zakończyliśmy to turniejem w Pradze. Pierwszy mecz był dla nas całkiem niezły, w drugim i trzecim niestety trochę zabrakło mocy, jak to w przygotowaniach. Na pewno mamy wiele rzeczy do nadrobienia, trzeba nad nimi pracować. Może i dobrze, że dostaliśmy taki zimny prysznic. W przyszłym tygodniu na pewno będziemy grali dużo lepiej - tłumaczył Adam Waczyński.  

 

Polska - Tunezja 64:75 (16:21, 16:13, 15:26, 17:15)

Polska: Ponitka 12, Kulig 10, Balcerowski 10, Waczyński 8, Kolenda 8, Sokołowski 4, Wojciechowski 4, Łączyński 3, Cel 2, Hrycaniuk 2, Olejniczak 0, Schenk 0, Sulima 0

Tunezja: Ben Romdhane 21, Abada 19, Hadidane 9, Slimane 8, Channoufi 8, Mejri 7, Mabrouk 3, Abassi 0
 

udostępnij