Taylor: Zawodnicy dadzą z siebie wszystko

- Walczyliśmy, a teraz jesteśmy w dobrej sytuacji - po zwycięstwach z Chorwacją i Holandią. Przed nami trzy mecze, w których możemy osiągnąć nasz cel. Wiem, że zawodnicy dadzą z siebie wszystko - mówi trener reprezentacji Polski Mike Taylor.

news Zdjęcia | Andrzej Romański

Wojciech Kłos: Mecz z Holandią bardzo dobrze ułożył się dla reprezentacji Polski, która dodatkowo pokazywała świetną skuteczność. Jednak czy takie rzucanie z dystansu było w założeniach przedmeczowych?

Mike Taylor: Skupiliśmy się na tym, aby był to mecz kompletny. Mieliśmy przygotowany bardzo dobry plan defensywny, chcieliśmy korzystać z naszego systemu. W okienkach reprezentacyjnych za każdym razem mamy do dyspozycji inny skład i mało czasu na przygotowania. Wszyscy starają się jak najlepiej zorganizować i grać dobrze. Myślę, że to, iż trenujemy ze sobą od kilku lat było naszą przewagą, pomogło nam to. Może trafianie tylu trójek nie było w planie, ale chcieliśmy kreować otwarte rzuty i dzielić się piłką. Staraliśmy się utrzymać balans pomiędzy grą pod koszem i na obwodzie. Ponadto zawodnicy byli skupieni na grze drużynowej i stąd tak świetny wynik.

Tym razem ma Pan w składzie Macieja Lampego, A.J. Slaughtera, Adama Waczyńskiego i Mateusza Ponitkę - czyli bardzo silny zestaw graczy.

- Za każdym razem staramy się mieć najlepszy możliwy skład, biorąc pod uwagę również urazy i sytuacje losowe. Nie ma z nami tym razem Tomasza Gielo i Kamila Łączyńskiego oraz Dariusza Wyki. Złożyliśmy jednak bardzo dobrą drużynę, która opiera się na budowanych przez lata podstawach. Łukasz Koszarek wrócił do składu i nam bardzo pomaga, daje dużo stabilizacji i komfortu na pozycji rozgrywającego. Maciej Lampe jest już graczem dojrzałym, radzi sobie bardzo dobrze. Oczywiście widać też różnicę, którą robi A.J. Slaughter. Cały zespół gra z sercem - to sprawia, że ja i cała Polska możemy być dumni.

Teraz pora na mecz z Włochami. To bardzo silna drużyna, jednak inna niż ta, z którą graliście na wyjeździe. Jaki jest plan na to spotkanie?

- Mamy dużo szacunku do włoskiej koszykówki. To imponujący zespół. Mecz w Bolonii był bardzo ofensywny, rozgrywany w szybkim tempie, a rywale byli skuteczni. Przygotowaliśmy pewne poprawki w naszej obronie, które teraz mają nam pomóc. Skupiamy się przede wszystkim na tym, abyśmy to my grali dobrze. Chcemy być najlepsi właśnie teraz - gdy najbardziej się to liczy. Mamy przed sobą wielką szansę, a nasz zespół jest na to gotowy. W niedzielę gramy z trudnym rywalem, ale właśnie takich trzeba pokonać, jeśli chce się grać na Mistrzostwach Świata.

Sporo ludzi nie wierzyło w awans na Mistrzostwa Świata. A teraz okazuje się, że jest na to spora szansa i właściwie wszystko w Waszych rękach.

- Ciągle ciężko pracowaliśmy. Czasami pewne rzeczy układały się lepiej, a czasami gorzej. Zawodnicy i trenerzy bardzo się starali, wkładali w swoją pracę dużo serca. Koszykarze są bardzo zmotywowani, głodni sukcesu. Mam nadzieję, że to przełoży się na naszą grę w niedzielę. To jest proces - nie można przesadnie reagować na wynik jednego meczu. Cały czas trzeba być gotowym na nowe wyzwania. Walczyliśmy, a teraz jesteśmy w dobrej sytuacji - po zwycięstwach z Chorwacją i Holandią. Przed nami trzy mecze, w których możemy osiągnąć nasz cel. Wiem, że zawodnicy dadzą z siebie wszystko.

 

udostępnij