Wojciech Kłos: Wróćmy najpierw na chwilę do ostatnich rozgrywek w PGE Turowie Zgorzelec. To był udany sezon dla Pana indywidualnie, ale wynik drużynowy był chyba poniżej oczekiwań?
Michał Michalak: Na pewno. Awans do play-off był celem minimum, a tego nie udało się zrealizować. Różne czynniki miały na to wpływ. Niestety - nie udało się. Indywidualnie było w miarę udanie, ale sukces drużynowy składa się na to w największej mierze, więc ciężko powiedzieć, że osiągnęliśmy to, co chcieliśmy.
Teraz pora na Pana awans sportowy i grę w lidze hiszpańskiej. W zeszłym sezonie próbował Pan swoich sił we Włoszech, ale tak naprawdę teraz pora na prawdziwy sprawdzian.
- Podpisałem kontrakt w Saragossie, więc jestem szczęśliwy, że mam szansę zagrać w świetnej lidze. Będę walczył o to, aby pokazać się z jak najlepszej strony. Chcę zaznaczyć swoją obecność i zostać tam na dłużej.
Rozmawiał Pan już z trenerem swojej nowej drużyny?
- Przeprowadziliśmy wstępne rozmowy przy podpisywaniu kontraktu. Na pewno dostanę swoją szansę, ale na swoje minuty i na swoją pozycję muszę zapracować. Drużyna w tym momencie nie jest jeszcze do końca ukształtowana, nie podpisano umów ze wszystkimi zawodnikami. Wszystko będzie się budować z biegiem czasu.
Uczy się Pan już hiszpańskiego?
- Powoli tak. Na pewno się przyda. Koledzy mówią, że w Hiszpanii mało tolerancyjnie podchodzą do języka angielskiego i trzeba trochę poznać ich język. Powoli to przyswajam, ale to wszystko wyjdzie w praniu.
Rozmawiał Pan o tym z Adamem Waczyńskim i Tomkiem Gielo?
- Tak, mieliśmy okazję wielokrotnie rozmawiać na temat Hiszpanii. Na pewno będzie to coś nowego, innego. Przekonam się o tym już wkrótce.
Teraz jest Pan jednak na zgrupowaniu reprezentacji Polski i jest inny cel - walka o miejsce w składzie na EuroBasket.
- Pewnie niedługo okaże się jak będzie wyglądał skład. Przez prawie dwa tygodnie każdy z nas pracował na to, aby indywidualnie pokazać się z jak najlepszej strony. Sztab trenerski będzie teraz wybierał zawodników, którzy im odpowiadają i którzy mogą zrealizować nasze cele na EuroBaskecie.
Te dwa najbliższe mecze z reprezentacją Czech mogą być chyba dobrą podpowiedzią dla trenera Mike’a Taylora?
- Pierwsze spotkania sparingowe są na pewno dobrą szansą na pokazanie się. To będzie dobre podsumowanie naszego dwutygodniowego zgrupowania. Ostatnio głównie koncentrowaliśmy się na sobie. Trener wprowadzał system w ataku i w obronie - wszystkie zagrywki i sposoby defensywy. Teraz przychodzi moment, że trzeba grać. Kluczem będzie to, żeby egzekwować to, co trener nam wpoił. Grając jednak mecz zawsze myśli się o zwycięstwie.