Reprezentacja Polski rozpoczęła w swoim stylu - od wymuszenia faulu przez Macieja Lampego i dobrego kontrataku w wykonaniu Mateusza Ponitki. Jednak to Estończycy po trójce Stena Sokka prowadzili 5:4. Świetna skuteczność z dystansu pozwalała gościom utrzymywać się w grze. Polacy z kolei stawiali na grę bliżej kosza i szybki atak po przechwytach Ponitki. Później trójką popisał się dodatkowo Adam Waczyński, a nasza kadra wygrywała 19:11. Tę część meczu Biało-Czerwoni zakończyli siedmiopunktowym zwycięstwem.
Seria 7:0 i rzut z dystansu Tomasza Gielo pozwolił ekipie trenera Mike’a Taylora wygrywać 28:14 po czterech minutach drugiej kwarty. Polacy prezentowali świetną obronę, a rywale zupełnie nie mogli znaleźć sposobu na przełamanie. Trafienie zanotował później Rain Veideman, ale to nasza drużyna ciągle kontrolowała sytuację - nawet mimo ośmiu punktów z rzędu Estończyków. Ostatecznie dzięki rzutom wolnym Macieja Lampego reprezentacja Polski po 20 minutach rywalizacji wygrywała 36:26.
W trzeciej kwarcie to ekipa trenera Tiita Sokka zaczęła prezentować lepszą defensywę (na całym parkiecie), a ponadto trafiała swoje rzuty - po akcjach Kristjana Kitsinga i Tanela Kurbasa przegrywała tylko czterema punktami. Późniejsze rzuty wolne Raina Veidemana dały gościom nawet minimalną przewagę. Biało-Czerwoni bardzo szybko to zareagowali - akcją 2+1 Aleksandra Czyża i trójką A.J. Slaughtera, co trochę uspokoiło naszą grę.
Cztery skuteczne zagrania z rzędu reprezentacji Polski na początku kolejnej kwarty i trafienie Adama Hrycaniuka dały 15 punktów przewagi. Estończycy do końca walczyli o lepszy rezultat. Zespół trenera Mike’a Taylora potrafił jednak kontrolować sytuację na parkiecie. Ostatecznie kadra wygrała swój trzeci mecz z rzędu w kwalifikacjach - tym razem 78:64.
Kolejne spotkanie reprezentacja Polski rozegra na wyjeździe z Portugalią. Mecz w Oliveira de Azemeis rozpocznie się w sobotę 10 września o godz. 19.30. Transmisja w Polsacie Sport News od godz. 19.20.
Powiedzieli po meczu:
Mike Taylor (trener reprezentacji Polski): Ten mecz był dokładnie taki, jak się spodziewaliśmy. Estonia włożyła w niego mnóstwo serca. Pokazaliśmy rewelacyjną obronę zespołową w pierwszej połowie. W trzeciej kwarcie to oni nas zaskoczyli swoją defensywą. Zostawali w grze głównie dzięki swoim rzutom z dystansu. Jestem jednak zadowolony ze sposobu w jaki graliśmy. To było wielkie zespołowe zwycięstwo.
A.J Slaughter (Polska): Jestem dumny z mojej drużyny. To był ważny mecz dla nas, ponieważ chcemy kontrolować sytuację w grupie. Estonia cały czas walczyła, aby nas dogonić. Cieszę się jednak, że sobie poradziliśmy. Wszyscy gramy razem, chemia w drużynie jest bardzo dobra.
Titt Sokk (trener reprezentacji Estonii): Polska drużyna jest silna i ma prawdopodobnie najlepszych zawodników w naszej grupie. Przeciwnicy grali agresywnie, szczególnie w obronie. Nasze straty dawały im szanse na łatwe punkty. To była główna różnica między nami.
Kristjan Kitsing (Estonia): To był ciężki mecz i dobra rywalizacja z obydwu stron. Naszym celem było utrudnienie im zadania, ale przez nasze straty zdobywali mnóstwo punktów. Mam nadzieję, że następny mecz w naszym wykonaniu będzie lepszy.