Polacy bardzo dobrze weszli w to spotkanie. Świetnie prezentowali się Mateusz Ponitka i Tomasz Gielo - po ich rzutach było nawet 14:5. Później jednak Biało-Czerwoni mieli trochę problemów z Lauri Markkanenem - po jego trafieniach Finowie nie tylko odrobili straty, ale też wyszli na prowadzenie. W końcówce kwarty rzuty wolne Ponitki oraz Adama Hrycaniuka dały naszej kadrze przewagę 20:19.
Początek drugiej części meczu należał do rywali. Nie do zatrzymania był Markkanen, a po trójce Erika Murphy’ego mieli już cztery punkty przewagi. Zespół trenera Mike’a Taylora miał problemy z organizacją ataku. Po serii 7:0 i trafieniu Sasu Salina Finowie wygrywali już 36:27. Polacy w trakcie tych 10 minut rzucili tylko dziewięć punktów, a przeciwnicy prowadzili 40:29.
Trzecią kwartę reprezentacja Polski rozpoczęła od siedmiu kolejnych punktów z rzędu i po akcji Mateusza Ponitki zbliżyła się do stanu 36:40. Dość szybko rywale uciekali jednak na dziesięć punktów różnicy - m.in. dzięki trafieniom Carla Lindboma. Mimo ambitnych prób, nasza kadra nie potrafiła zniwelować tej straty. Po rzutach wolnych Michała Sokołowskiego nadal lepszy był zespół trenera Henrika Dettmanna - 61:52.
W ostatniej części meczu, po rzutach Karola Gruszeckiego i Przemysława Zamojskiego, drużyna trenera Taylora zbliżyła się jeszcze na sześć punktów. Później jednak trafiali Markkanen, Kotti oraz Murphy, a Finlandia wygrywała aż 78:67 na półtorej minuty przed końcem. Ostatecznie rywale zwyciężyli różnicą dziewięciu punktów.
W niedzielę o godz. 15.00 Biało-Czerwoni zagrają z Niemcami. Transmisja w Polsacie Sport HD.
Polska - Finlandia 71:80 (20:19, 9:21, 23:21, 19:19)
Polska: Ponitka 14, Gielo 13, Zamojski 9, Waczyński 8, Sokołowski 8, Lampe 6, Slaughter 5, Czyż 3, Hrycaniuk 3, Gruszecki 2, Skibniewski 0
Finlandia: Markkanen 24, Murphy 13, Ahonen 9, Linbom 9, Kotti 7, Madsen 6, Koivisto 5, Salin 5, Nuutinen 2, Nikkarinen 0, Hopkins 0