Tym razem najlepszym strzelcem zespołu prowadzonego przez trenerów Marka Łukomskiego i Artura Gronka był Jakub Parzeński z 16 punktami. 12 punktów dołożył Jarosław Zyskowski, a 11 Filip Matczak.
- Cieszę się bardzo, że powstała szansa rozegrania tych spotkań. System grania jest tutaj podobny do turniejów mistrzowskich - po trzech meczach z rzędu mamy jeden dzień odpoczynku i rozgrywamy następne spotkania. W każdym z meczów można zaobserwować wielkie zaangażowanie wszystkich zawodników. Szczególnie cieszy to dzisiejsze zwycięstwo z Rumunią, bo był to zespół, który miał w składzie także graczy z pierwszego składu. Z gospodarzami zawsze gra się ciężko, więc Chiny okazały się naprawdę wymagającym rywalem. Każdy zespół na tym turnieju daje z siebie wszystko. Mamy tutaj bardzo dobre warunki, a zawodnicy podchodzą profesjonalnie do swoich obowiązków. Przed wyjazdem odbyło się spotkanie z trenerem Mikem Taylorem, po to, aby nasz system gry był podobny do tego z głównej drużyny. Jutro wyjeżdżamy do kolejnego miasta, gdzie rozegramy trzy kolejne mecze – mówi Walter Jeklin, menadżer rozszerzonej reprezentacji Polski.
Polacy wcześniej pokonali Gruzję 87:51 i musieli uznać wyższość Chin 83:93. Teraz drużyna przeniesie się do miejscowości Zhangjiagang, gdzie zagra z tymi samymi rywalami.
Polska – Rumunia 65:63 (20:16, 11:21, 12:14, 22:12)
Polska: Parzeński 16, Zyskowski 12, Matczak 11, Żołnierewicz 7, Bartosz 7, Nowakowski 5, Kowalczyk 3, Grochowski 2, Trojan 2, Mazurczak 0, Kostrzewski 0
Najwięcej dla Rumunii: Nicoara 16, Andrei 15