Mecz w pięknej Fenghuangshan Sports Park Gymnasium gospodynie rozpoczęły z animuszem, jednak od drugiej kwarty (zremisowanej 18:18) biało-czerwone zaczęły agresywnie bronić i bardzo celnie rzucać z dystansu. To powodowało, że mimo zbyt wielu strat w ofensywie zaczęły się zbliżać do rywalek. Po kolejnym udanym rzucie naszej kadry zrobiło się już tylko 36:39. Niestety, później nie udało się już tak skutecznie zatrzymywać rywalek.
– To był mecz trudny pod względem utrzymania skuteczności, gdzieś pod koniec trzeciej kwarty wynik nam uciekł – opowiada Aleksandra Parzeńska, która w połowie meczu miała trafione trzy „trójki” na trzy wykonane rzuty. Właśnie udanymi rzutami z dystansu udawało się naszym zawodniczkom niwelować fizyczną przewagę rywalek. – Myślę, że możemy być z siebie zadowolone, zmierzyłyśmy się z tak mocnym przeciwnikiem, przy niesamowitej publiczności, z czymś takim nie mamy do czynienia na co dzień. Będziemy teraz szykować się na ćwierćfinał, chcemy w nim powalczyć, jesteśmy pewne swych umiejętności – dodaje.
Chinki niesione dopingiem tysięcy, niezwykle głośnych fanów zaczęły dominować w trzeciej kwarcie a ich przewaga sukcesywnie rosła. Ostatecznie wygrały różnicą 23 punktów (72:49).
Ćwierćfinał przeciwko Finlandii Polki rozegrają w najbliższy wtorek 1 sierpnia.
Reprezentacja Polski B kobiet na zakończenie fazy grupowej, przegrała z Chinami 49:72. Biało-czerwone już wcześniej, miały zapewniony awans do kolejnej rundy ????
— PZKosz (@PZKosz) July 30, 2023
Co po meczu powiedział trener drużyny, Karol Kowalewski?#KoszKadra pic.twitter.com/lxwbCsAaUC