Po wyrównanym początku spotkania inicjatywę przejęli rywale. Estończycy często punktowali po wejściach na kosz, wymusili też przewinienia, po których mieli okazję wykonywać rzuty wolne. To w połączeniu ze słabą skutecznością Polaków, sprawiło, że w połowie drugiej kwarty nasz zespół przegrywał 14:29.
Od tego momentu Biało-Czerwoni zaczęli grać jednak lepiej. Do niezłej postawy w obronie doszła skuteczność oraz większa aktywność pod tablicami. Szybko przełożyło się to na wynik.
Po zmianie stron Polacy mieli wyraźną przewagę, wygrywając tę część spotkania 45:25.
Dobre zawody rozegrał Jakub Urbaniak, który zanotował 19 punktów i 15 zbiórek, w tym 10 w ataku. 16 punktów uzyskał Kuba Piśla - m.in. 4 na 8 za trzy.
- Nie tak zakładaliśmy sobie nasz występ w Mistrzostwach Europy U20 mężczyzn, nie o takich wynikach myśleliśmy. Zespół walczył na tyle, na ile mógł, ale naszej drużynie brakowało doświadczenia w grze na takim poziomie. Graliśmy przeciwko zawodnikom, którzy mają większe doświadczenie ligowe, grają też na wyższym poziomie. To było widać podczas tych spotkań. Mimo wszystko jestem dumny z chłopaków, że podjęli walkę. W kilku spotkaniach byliśmy blisko wygranej i walczyliśmy o zwycięstwo do samego końca. Oczywiście finalny wynik nas nie zadowala, ale na więcej nie było nas stać - podsumował turniej Krzysztof Szablowski, trener główny reprezentacji Polski U20 mężczyzn.
- Niestety, zagraliśmy poniżej oczekiwań. Nie tak, jak sobie wyobrażaliśmy przed turniejem. Jest to dla nas cenna lekcja, z której wyciągniemy wnioski. Dalej musimy pracować nad sobą, aby w przyszłości było już tylko lepiej - dodał Hubert Łałak, obrońca Biało-Czerwonych.
Mistrzami Europy zostali Francuzi, którzy w 1/8 finału pokonali naszą reprezentację. W finale Trójkolorowi pokonali po dogrywce Izrael 89:79. Brąz dla Grecji.
Polska - Estonia 71:62 (11:19, 15:18, 27:14, 18:11)
Polska: J. Urbaniak 19, K. Piśla 16, A. Wiśniewski 8, P. Winkowski 8, D. Krużyński 6, M. Wilczek 6, A. Busz 3, H. Łałak 3, J. Andrzejewski 2, M. Duda 0, F. Guratowski 0.
