To było najlepsze spotkanie naszej kadry w Heraklionie. Polacy niemal do samego końca byli w grze o zwycięstwo z faworyzowanym rywalem. Jeszcze na półtorej minuty przed końcem czwartej kwarty było 65:68. Wówczas rywale wykorzystali jeden z dwóch rzutów wolnych, a po stracie naszego zespołu uzyskali kolejne punkty.
Tej różnicy Biało-Czerwoni nie zdołali już odrobić. Zgodnie z zapowiedziami sztabu szkoleniowego na boisku pojawili się wszyscy zawodnicy zgłoszeni do składu meczowego. Najwięcej na boisku przebywał Piotr Winkowski, który jednocześnie był najlepszym punktującym i zbierającym zespołu.
- Spotkanie z Litwą, które nie było już meczem o miejsce w grupie, pokazało, że presja trochę paraliżuje nasz zespół. Gdy głowy były chłodniejsze, graliśmy lepiej w koszykówkę. Lepiej zafunkcjonował też nasz system, nad którym pracowaliśmy podczas okresu przygotowawczego. W porównaniu do dwóch pierwszych spotkań graliśmy odważniej do kosza. Mam nadzieję, że spotkanie z Litwą doda drużynie pewności siebie i okaże się przydatne, gdy w kolejnych meczach pojawi się presja wyniku - powiedział po meczu Krzysztof Szablowski, trener główny reprezentacji.
Polska - Litwa 68:73 (14:20, 21:14, 15:26, 18:13)
Polska: P. Winkowski 17, A. Busz 9, A. Wiśniewski 9, K. Piśla 8, M. Wilczek 7, H. Łałak 6, M. Duda 3, D. Krużyński 2, J. Andrzejewski 2, F. Guratowski 2, J. Urbaniak 2, W. Siembiga 1.
