Perfekcyjne okienko w wykonaniu reprezentacji Polski. Dwa zwycięstwa i tylko jeden krok dzieli naszą kadrę od drugiego w historii awansu na mistrzostwa świata w Chinach.
- Zagraliśmy dwa super spotkania i z tego należy się cieszyć. Wykorzystywaliśmy wszystkie nasze atuty, a do tego graliśmy równo. Jestem dumny z zespołu. Wiemy, że to jeszcze nie koniec, ale na pewno wygrane z Holandią i Włochami mocno przybliżyły nas do tego celu.
W Den Bosch podczas starcia z Holandią decydowały rzuty z dystansu, w Ergo Arenie gra pod koszem oraz momentami szybka kontra.
- Włosi nie mieli wielu wysokich zawodników, dlatego staraliśmy się to wykorzystywać. Graliśmy mocno pod kosz, a taka gra przynosiła nam punkty. Graliśmy z głową, co jest najważniejsze w takich spotkaniach.
Podczas rozgrywanego na przełomie listopada i grudnia okienka nie przegrywaliście ani przez sekundę.
- Graliśmy naprawdę dojrzale. Kilka lat współpracujemy już z trenerem Taylorem, więc znamy się jak „łyse konie”. System praktycznie cały czas jest ten sam, a każdy z nas jest co rok starszy, dlatego mamy coraz większe doświadczenie, które potrafiliśmy wykorzystać.
Bohaterem meczu z „Pomarańczowymi” był Aaron Cel, który seryjnie trafiał trójki, a kto zdaniem kapitana polskiej kadry zasłużył na słowa uznania w meczu z Włochami?
- Wszyscy zasłużyli na ogromne słowa uznania. Swoje momenty miał Maciej Lampe. Michał Sokołowski zagrał fenomenalną pierwszą połowę, a Mateusz Ponitka jak zwykle wniósł sporo energii oraz mnóstwo punktów z pomalowanego. Nie da wyróżnić się jednej osoby a cały zespół.
Ergo Arena poniosła kadrę do zwycięstwa z Chorwacją. Z Włochami mecz kontrolowaliście w jeszcze większym wymiarze, ale w chwilach kryzysy znów dało się odczuć wsparcie z trybun.
- Bardzo wiele osób przyszło na spotkanie, co nas bardzo cieszy. Mamy nadzieję, że w przyszłym okienku będzie tak samo a nawet lepiej. Przed nami w lutym wyjazdowe spotkanie z Chorwacją oraz rozgrywany w Polsce mecz z Holandią. Na pewno jesteśmy w stanie wygrać te dwa mecze!