Ponitka: Próbowaliśmy wrócić do gry

Mateusz Ponitka był najlepszym zawodnikiem reprezentacji Polski w przegranym spotkaniu ze Słowenią - na swoim koncie zanotował aż 22 punkty i 13 zbiórek. - Spotkanie nie układało się po naszej myśli - mówi.

 

news Zdjęcia | Andrzej Romański

Początek spotkania był bardzo trudny dla reprezentacji Polski. Dość szybko dwa faule zanotował Łukasz Koszarek, a w dodatku Adam Waczyński miał rozcięty łuk brwiowy. To zmieniło rotację i wprowadziło trochę zamieszania w grę drużyny.

- Na pewno nie zaczęliśmy tego meczu tak jak chcielibyśmy. Spotkanie nie układało się po naszej myśli. Na koniec próbowaliśmy wrócić do gry, ale ciężko to zrobić przy tak klasowym zespole. Słoweńcy mają trzech świetnych zawodników i to było dzisiaj widać. Goran Dragić pociągnął dzisiaj cały zespół. Również Luka Doncić i Anthony Randolph w kluczowych momentach trafiali lub zbierali. To bardzo silny zespół. Szkoda, że zawaliliśmy ten początek, bo można było się bić o zwycięstwo - mówi Mateusz Ponitka.

Mimo słabszego początku zespół trenera Mike’a Taylora ciągle trzymał się bardzo blisko rywali. Kluczowy okazał się jednak początek trzeciej kwarty - to właśnie wtedy Słoweńcy zbudowali największą przewagę.

- To podcięło nam skrzydła. Końcówka drugiej kwarty i początek trzeciej wybiły nas z rytmu. Rywale zrobili serie punktowe i to miało bardzo duży wpływ na mecz. Gdyby tego nie było, to może ciągle byłoby na równi i szukalibyśmy swoich szans - tłumaczy Ponitka.

Tak jak można było się spodziewać - najważniejszym graczem naszych rywali był Goran Dragić. Ostatecznie zakończył mecz z aż 30 punktami i czterema asystami.

- Ciężko jest go zatrzymać. Rzuca za trzy i za dwa, robi wszystko to, czego potrzebuje zespół. Byliśmy na niego gotowi, ale to zawodnik NBA - teraz widzimy dlaczego dostaje takie pieniądze za swoją grę - zaznacza Mateusz Ponitka.

 

Terminarz reprezentacji Polski na EuroBaskecie 2017 (transmisje w TVP Sport):

sobota, 2 września: Polska - Islandia, godz. 12.45
niedziela, 3 września: Finlandia - Polska, godz. 19.00
wtorek, 5 września: Polska - Francja, godz. 15.30
środa, 6 września: Grecja - Polska, godz. 16.30

 

udostępnij